„Dama z blizną” Izabela Szylko

Jak definiujesz wolność? No można różnie. Ja czuję się wolna, kiedy mogę mówić i działać zgodnie z moimi przekonaniami. Żyć w zgodzie z własnym sumieniem.

No to Marek jeszcze długo nie zazna takiej wolności. Właśnie zaczyna się kampania prezydencka. I on- młody, przystojny, z dobrą historią zawodową, nieokrzesany trochę, bo w końcu w tym świecie polityki do tej pory nie siedział na świeczniku, ma duże szanse, żeby wygrać.

Musi tylko zrezygnować z własnych poglądów, albo inaczej mówiąc podporządkować je partii. Jego sztab musi znaleźć kilka haków na najgroźniejszego rywala. „Łykną” je miliony, a jak trzeba będzie sprostować, prawda dotrze do niewielu. A on musi pozyskać dla siebie media, bo to one w końcu decydują o popularności kandydatów.

Dla ocieplenia wizerunku dobrze mieć przy sobie żonę. Marek żonę ma. Tylko, że cholera jakiś psychol chciał ją zabić i mu się nie udało. Ale poturbował trochę. Została blizna. Czy to dobrze? Okazuje się, że współczucie podnosi rankingi.

I jak już wszystko jest na dobrej drodze, przyszły prezydent ginie. Ktoś go zastrzelił. Wiadomo jest od razu- to mord polityczny. Nie może być inaczej. Dobrze, że dochodzeniówka ze stolicy przejmuje sprawę. Oni wiedzą najwięcej. I zadziałają najlepiej.

Myślę, że różnie można tą książkę sklasyfikować. Ja powiedziałabym, że to kryminał polityczny. Wkurzający, bo obnażający zakłamanie polityków, pokazujący bezwzględność mechanizmów partyjnych i prawo, które w sytuacjach wyjątkowych oczywiście wcale nie jest takie samo dla wszystkich. Przeszłam przez tą historię zaciekawiona losami bohaterów, zniesmaczona działaniami tych, którzy nas pseudo- reprezentują i rozczarowana postawą tych, którzy powinni obnażać prawdę.

I tak sobie na koniec pomyślałam- jak dobrze, że nie muszę funkcjonować w tym zakłamanym świecie polityki. Jak niedobrze, że żniwa decyzji tych, którzy sieją, musimy zbierać my- ich wyborcy.

Przeczytaj, zanim pójdziesz głosować.

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Anonim

    Właśnie kończę czytać. Świetna recenzja.

    1. Magda i Tomek

      Dziękuję, dziękuję. Mam nadzieję, że oddałam treść, zamysł i przesłanie odpowiednio:)

  2. Joanna

    Jestem zachęcona recenzją i z pewnością przeczytam przed kolejnymi wyborami. Kampanie wyborcze często nie przebierają w środkach, aby osiągnąć cel a wykreowanie wizerunku Pierwszej Damy podszyte chęcią wzbudzenia współczucia wydaje się bardzo ciekawym posunięciem.

Dodaj komentarz